Historia – otwarcie Domu Modlitwy
Dokumentalny zapis przemówienia dyrektora ds. Wyznań w Krośnie mgr. Józefa Chlebusia, Naczelnika Gminy Bukowsko Andrzeja Pastuszaka i brata dyp. inż. Karola Schocka przy otwarciu Domu Modlitwy w Woli Piotrowej dnia 9 września 1984.
Zobacz galerię zdjęć z budowy oraz otwarcia Domu Modlitwy
mgr. Józef Chlebuś
Szanowny panie przewodniczący, szanowni członkowie rady, członkowie całego Kościoła Protestanckiej Wspólnoty Regionu Bieszczadzkiego, Kościoła Zielonoświątkowego w Woli Piotrowej.
Szanowni goście, szanowni zebrani!
Pozwólcie, że jako przedstawiciel administracji państwowej województwa krośnieńskiego, złożę serdeczne podziękowanie wszystkim uczestnikom, zarówno władzom Protestanckiej Wspólnoty Kościoła Zielonoświątkowego w Woli Piotrowej i w trzech miejscowościach na których terenie działa jak i wszystkim uczestnikom za to, co dotychczas zrobili i co dalej robią dla dobra tej pięknej ziemi krośnieńskiej. Pamiętamy, wielu z was pamięta z przed nie wielu lat temu ta ziemia w Woli Piotrowej w Puławach i Wisłoczku czekała na ręce do pracy. Znaleźli się ochotni ludzie, którzy swoim wysiłkiem, swoim zaangażowaniem, swoja codzienną pracą i żarliwością zrobili to, że ta ziemia tętni dzisiaj życiem, że daje coraz więcej dóbr dla dobra wszystkich mieszkańców tej ziemi naszego województwa i kraju. Jest to przykład i godna naśladowania praca i zaangażowania tych ludzi. Jest to praca nie formalna tutaj, dlatego jak i tutaj padały słowa, nie mając na myśli tylko własne korzyści, ale z oddaniem, sercem i to jest godne naśladowania i tego nam t teraz najbardziej potrzeba. Tego zrozumienia, tej jedności, żeby nasze życie stawało się lepsze, radośniejsze, żeby lepiej się wszystkim żyło.
W naszym kraju działa 34 wyznań, we województwie krośnieńskim działa ich 9. Zarówno w kraju jak i województwie krośnieńskim za wyjątkiem dwóch, są wyznaniami chrześcijańskimi. Opartych na tych samych zasadach, na tej samej Biblii. Władze państwowe, administracja państwowa dba o to, ażeby wszyscy wyznawcy jacy są na terenie naszego kraju mogli swobodnie wyznawać swoje zasady wiary, aby nikt i nigdy nie przeszkadzał im spełniać tych swoich obowiązków. Chodzi tylko o to, że by swobody zagwarantowanej konstytucją naszego kraju, poprzez zasady konstytucyjne, że by były należycie rozumiane przez wszystkich tych, którzy właśnie wyznają obojętnie w jakim wyznaniu uczestniczą. Powiem, że na przykład wolność sumienia i wyznania nie jest niczym ograniczana, ze względów prawnych a jest ograniczana tylko wolnościami innych obywateli. Wolność sumienia nie może być niczym skrępowana, bo to jest wewnętrzne przeżycie każdego człowieka, ta wolność wyznania musi być w tym ograniczana, żeby nie godziła w wolność innych ludzi.
Pragnę podziękować wyznawcom Protestanckiej Wspólnoty Regionu Bieszczadzkiego, Kościoła Zielonoświątkowego, że potrafili, że umią wyznawać swoją wiarę, bez godzenia czyjejkolwiek swobody, że ani nie wchodzą w kolizję z problemami ogólnopaństwowymi ani z innymi wyznaniami działającymi na naszym terenie, zarówno tu na terenie gminy Bukowsko i gminy Rymanów, gdzie są zlokalizowane zbory jak i również gdzie się znajdują potrafią żyć. Właśnie o to nam chodzi, ażeby swobody obywatelskie, ażeby wolność sumienia i wyznania była w naszym kraju, który nie zna pojęć religijnych, żeby była przez wszystkich właściwie rozumiana, żeby nikt z tych względów nie ponosił żadnych uszczerbków na swojej godności ani na swoim majątku. Dlatego też kończąc życzę serdecznie ażeby w tej miejscowości i we wszystkich trzech gdzie działa Kościół Zielonoświątkowy, tak jak dotychczas rozwijało się to życie, była zgoda, wysoka kultura codziennego bytowania, wielkie zaangażowanie w to, aby żyło nam się coraz lepiej.
Z całego serca życzę wszystkim członkom Kościoła Zielonoświątkowego żeby i te sprawy związane z życiem doczesnym i to co wiąże się z ich religią spełniała wiele satysfakcji i zadowolenia i żeby nigdy nie przeżywali żadnych przykrości ani tu ani gdzie kolwiek indziej z racji swoich swobód ani z racji swojego wyznania.
Serdecznie dziękuję!
Naczelnik Gminy Bukowsko Andrzej Pastuszak
Szanowny panie przewodniczący, szanownie panie, szanowni panowie! Pozwólcie, że na wstępie złożę temu zborowi serdeczne podziękowania za zaproszenie mnie jako naczelnika gminy na uroczystość zakończenia budowy waszego Domu Modlitw i na rozpoczęcie właściwego użytkowania.
Przekazane zaproszenie dla mnie, przez pana przewodniczącego, odczytuję jako dowód szacunku oraz właściwej współpracy i pomocy mojej oraz władz gminnych dla waszego zboru. Z uprawnienia których i w imieniu których składam wam serdeczne podziękowanie.
Szanowni zebrani!
Okres tysiąc lat, tysiąc lat na przestrzeni istnienia rodzaju ludzkiego nie jest zbyt dużym okresem czasu. Zaś 40 lat ponad tysiącletniej historii naszej państwowości tez jest małym wycinkiem czasowym. Jest jeszcze mniejszym 17 lat kiedy to na obrzeż geodezyjne Woli Piotrowej zaczęli przyjeżdżać jacyś nowi obcy ludzie z innym wyznaniem, innymi zwyczajami i innymi obyczajami,
Wieś Wola Piotrowa ma historię nieco chudszą od historii państwowości Polski. Ładnie historię ziemi sanockiej i bukowskiej opisał nasz rodak historyk prof. Feliks Kirik. Publikowana jest w periodykach sanockich, gdzie dokładnie są opisane dzieje tych ziem, panujące kultury, zwyczaje obyczaje a z nimi panujące wyznania i towarzyszące im obrzędy religijne.
Pierwszą zmiankę o Bukowsku zanotowano o tych terenach uzyskujemy przy okazji najazdu króla węgierskiego Gejzy II. Zmianka historyczna z roku 1361, która mówi, że w Bukowsku była tu parafia rzymskokatolicka i stal tu najstarszy kościół na tym terenie po kościele w Sanoku. Około roku 1614, lecz nie udowodniony fakt był, że istniał tu arianizm, za względu na obecność Klawiusa, gorącego zwolennika i propagatora arianizmu, jednak faktem było, to że arianizm był wyznawany w Zarszynie i Jaćmierzu. Na przełomie XIV i XV w. istniał Kościół parafialny nieznany wyznaniu rzymskokatolickiemu w Poblednie. W roku 1550 kościół ten został przemieniony na zbór wyznania kalwińskiego przez proboszcza z Sądowej Wiszni Mariana Królickiego, ożenił się z właścicielką dóbr Magdaleną Powidyńską z Pobledną. Parafię w Poblednie i kaplicę w Dudyńcach uważali za własność.
W połowie XVII w. zaczyna się pojawiać nowe wyznanie greckokatolickie, jako wpływ kultury wschodniej. Na tej podstawie powstaje wiele cerkwi w Poblednie, Dudyńcach. W Dudyńcach w tym roku została rozebrana.
Wydarzeniem ówczesnych czasów, nie mających do tego czasu miejsca, był najazd Tatarów. 15 czerwca 1624 r. kiedy Bukowsko i okoliczne miejscowości przestały istnieć. Domostwa zniszczono doszczętnie, mężczyzn, kobiety i dzieci wzięto w Jasyr a starszych i kaleki wymordowano, pozostał tylko kamień na kamieniu i zgliszcza. Ocalał tylko Nowotaniec, w prawdzie nie daleki ale hordy tatarskie tam nie dotarły. Z biegiem czasu wojska tatarskie zostały rozbite i ludzie z pojmania wracali na swoje zgliszcza, by od nowa rozpocząć nowe życie.
Z górą 80 lat mieszkańcy Bukowska i okolicznych miejscowości musieli chodzić do Nowotańca by odbywać swoje praktyki religijne. Aż 10 maja 1748 r. biskup przemyski ponownie ustanowił na nowo parafię w Bukowsku do której należało 35 wsi w tym Wola Piotrowa, zasięg ogromny, to tyle co jedna trzecia b. powiatu sanockiego.
W tym też czasie na te tereny zaczęła napływać ludność żydowska, uważając Bukowsko jako trakt handlowy kierunku na południe i na Węgry. Założyli swoją gminę żydowską, posiadali swoją synagogę. Także na początek XVIII panowało tu trzy wyznania. Wyznawcy byli wobec siebie lojalni i na tle religijnym nie było żadnych sporów pomiędzy sobą jak i do danego systemu władzy. Ówcześni zarządcy, legaci, członkowie radni nie stosowali wobec żadnego z owych wyznań, żadnych ulg ani obostrzeń. Wyznanie było sprawą prywatną każdego obywatela.
Wykaz rodzin w 1800 r. mówi o istnieniu tutaj 220 rodzin chrześcijańskich 33 rodzin żydowskich. W wykazie figurują takie nazwiska jak Żydka, Sokół, Łuszcz, Bochnak, Kotecki, Chrząszcz i inne, które dziś spotykamy. Sto lat później po 1900 r. były tutaj dwie gminy, gmina miejska i gmina wiejska Bukowska. Gmina wiejska obejmowała przyległe wsie i przysiółki do miasta Bukowska, Obserwujemy wzrost wyznawców wyznania greckokatolickiego i mojżeszowego. Na skutek napływu ludności tych wyznań, a jednocześnie zmniejszanie się wyznawców Kościoła rzymskokatolickiego. W tym okresie czasu jedna trzecia Żydów b. powiatu sanockiego mieszkała na terenie samego miasta Bukowska. Cała ludność podlegała bez względu na wyznanie zarządowi miasta, wobec którego byli lojalni tworząc parafie, zbory i gminy wyznaniowe. Na tych terenach w r. 1882 ograniczono pańszczyznę do trzech dni roboczych w ciągu tygodnia. Od 1775 r. wolno było zawierać związki małżeńskie bez zgody pana. Od 1837 r. panowała ogromna epidemia choroby cholery, a w 1848 r. zniesiono kompletnie pańszczyznę. 2 lutego 1880 r. podjęto uchwalę o budowie istniejącego kościoła w Bukowsku, którego budowa trwała kilkanaście lat. Teren pod budowę kościoła i gruntu na wyrób cegły przekazał Tomasz Żybicki na prośbę swojej matki, Agnieszki, która mieszkała w tym czasie na terenie Bukowska.
Gmina miejska i wiejska Bukowsko szybko zaczęła się rozwijać, odbywały się tu tradycyjne targi na woły i różną rogaciznę, trwały po kilka dni. Był tu sąd, areszt, szkoła wiele sklepów, zamieszkiwało wiele rzemieślników takich jak szewcy, kuśnierze, kołodzieje, kowale i inni. Tak trwało do drugiej wojny światowej, która przyniosła zniszczenie w gospodarce państwowej i gospodarce bukowskiej. Okropną była okupacja i okropne były najazdy band UPA. W miesiącu marcu i w kwietniu 1946 r. dwa lata po wyzwoleniu, kiedy to drugi raz po napadzie Tatarów miasto Bukowsko i Nowotaniec razem z okolicznymi wioskami przestały istnieć, bo poszły z dymem. W Bukowsku zostało ledwie kilka domów w niektórych wsiach ani jednego domu nie pozostało. Wypalono wszystko doszczętnie, ludność ograbiono, część uciekła za granicę innych wywieziono. Faktycznie Bukowsko wraz z innymi miejscowościami przestało istnieć. Jako dowód byłego pełnego życia gospodarczego pozostały nie wypalone sady, nie zasypane studnie, nie rozebrane fundamenty domów, gruzy kościołów i cerkwi. Tak jak wsie Wola Piotrowa, Tokarnia, Karbików, Płonna, Darów Kamienne przestały istnieć. Niektóre z nich do dzisiejszego dnia nie odbudowały się, a młodzi nie zawsze wiedzą, że takie wsie tutaj istniały, taki los ludzie ludziom zgotowali. Ludność tych ziem znana z pracowitości i z angażowania, zaraz po wojnie i likwidacji band UPA, przystąpiła do odbudowy swoich gospodarstw i wsi. Powoływano organy samorządu wiejskiego i gminnego, przystąpiono do odbudowy wszystkiego ze zgliszcz i ruin. Rozpoczęto naukę w szkołach, latem w sadach a w zimie w domach prywatnych. Powołano Gromadzką Radę w Nowotańcu a potem w Bukowsku, wybudowano posterunek w Bukowsku itd. itd.
Na obręby geodezyjne byłej wsi Wola Piotrowa, zaczęli przyjeżdżać jacyś obcy ludzie, chcąc się osiedlić na tym terenie. Społeczeństwo miejscowe nie wierzyło im w ich zaangażowanie i mówiono popularnie „niebieskie ptaki”, nabiorą kredytów pójdą stąd, tak jak to czynili osadnicy w innych wsiach. Dziś z pozycji czasu muszę stwierdzić, że osąd był bardzo surowy a przede wszystkim wysoce krzywdzący. Prognozy okazały się inne. Już jesienią 28 października 1966 r. podpisano pierwsze kontrakty. Jako pierwszy 30 listopada 1966 r. przyprowadził się przypomnę jedno nazwisko Karola Kupki. Wiadomo jakie tu były ciężkie pierwsze chwile, przy braku wody pitnej, dróg dojazdowych, elektryczności, sprzętu, w ogóle. Pola zarośnięte samosiejkami, po wojnie w dołach w zimowe wieczory słychać było wycie wilków. W miarę upływu czasu przybywały tutaj nowe osoby ze swoimi rodzinami. Wiadomo też było, że tacy sami sprowadzają się do Wisłoczka i Puław, spotykają się tak samo z innymi warunkami i chcą brać udział w zagospodarowaniu terenu bieszczadzkiego. Aktywność przybyłej ludności była bardzo duża, umiejętność nawiązywania kontaktów pomiędzy ludźmi, mieszkańcami wsi, ówczesnymi władzami gromadzkimi, powiatowymi i wojewódzkimi, świadczyła o wysokiej kulturze osobistej i zbiorowej. Mówiono: to szlachetni ludzie z innym wyznaniem ale bardzo z wysoka kulturą. Przystąpiono wkrótce do budowy drogi, elektryfikacji, melioracji gruntów, wytyczono działki budowlane, przy wzajemnej pomocy sąsiedzkiej. Rozpoczęto budowę obiektów mieszkalnych i gospodarczych. Początki startu życiowego przybyłych tu z Zaolzia były takie same jak początki odbudowy całej naszej ojczyzny ze zniszczeń i zgliszcz wojennych, okupacji i napadów band UPA.
Przypomnę, że kilka dni temu obchodziliśmy tragiczną 45 rocznicę napaści zbrodniczych Niemiec hitlerowskich na Polskę. W jaki perfidny sposób rozpoczęto wojnę. Przybyły do portu okręt niby to w gościnną wizytą, zaatakował nasze wybrzeże o świcie l września 1939 r. o godz. 4.45. A światu podano, że to polscy siepacze atakują niewinny naród niemiecki. Szowiniści niemieccy doprowadzili nasz naród do nędzy i upadku, i posiadali zamiar biologicznej zagłady narodu polskiego. Pisane słowa; „ Gott mit uns” były zaprzeczeniem człowieczeństwa.
Polski naród jak często w swej historii ponosił niepotrzebnie ofiary na ołtarzu wolności. Zmuszeni jesteśmy bronić swej państwowości, nie mamy zamiaru zabijać nikogo, nikogo nie napadamy, ale ciągle pełno polskich mogił po świecie, ludzi, którzy ginęli za wolność w obronie naszej wolności. Tak nas okrutnie na przestrzeni wieków los doświadczał. Rok bieżący to również 40- ta rocznica odzyskania wolności z pod okupacji niemieckiej. Na przestrzeni naszej państwowości, nie dokonało się tyle przemian co w ciągu tego 40 -to lecia, za sprawą ludzi mieszkających, zlikwidowano analfabetyzm, wszyscy zostali objęci dzięki powszechnemu nauczaniu i opieką zdrowotną. Zelektryfikowano wszystkie miejscowości, powstało wiele dróg, uruchomiono łączność i komunikację itd. Powstało wiele nowych domów i fabryk wszędzie, miliony stanowisk pracy, posiadanie radia czy telewizora nie jest atrakcją. W nasze domy weszło na stałe takie wyposażenie jak łazienka, woda bieżąca, pralka, lodówka, nowością nie jest zmechanizowana obora, czy posiadanie samochodu a potrzeba dnia codziennego jest ciągnik i maszyny rolnicze. Przy tak ogromnych przemianach, potrzeby wydają się być jeszcze większe. Ogromny wkład w dzieło rozbudowy naszej gminy wnieśliście Wy szanowni obywatele wsi Wola Piętrowa. Wy dawniej traktowani jako obcy, na stałe weszliście w tutejszą społeczność. Za Waszą sprawą zbudowano od podstaw całą wieś, czynnie uczestniczycie we wszelkich poczynaniach o charakterze społecznym i gospodarczym. Wasi mieszkańcy to dobrzy radni gminy, członkowie rad i zarządu Banku Spółdzielczego, spółdzielni Kółek Rolniczych, Gminnej Spółdzielni, Mleczarskiej, Ogrodniczej i tp. Wasi rolnicy to przodujący producenci w gminie, znani jesteście z podejmowanych waszych czynów społecznych. Koronną inwestycją czynowa jest Wasz Dom Modlitwy, w który dzisiaj się znajdujemy. Inwestycja ogromna, i w tak krótkim okresie czasie wybudowana, służyć wam będzie szanowni zebrani jak i przyszłym po nas, zaś świadczyć będzie o wielkiej Waszej pracowitości.
Obecność nasza tutaj świadczy o prawidłowo układającej się współpracy pomiędzy związkiem wyznaniowym a państwem. Tak jak dawniej, przy panujących tu na tym terenie trzech wyznaniach nie było żadnych rozdrażnień pomiędzy poszczególnymi wyznaniami jak również istniejącym systemem władzy, tak samo dzisiaj wyznanie nie stanowi żadnej bariery.
Myślę, że ta układająca się współpraca pomiędzy Waszym Zborem wyznaniowym a organami władzy, będzie się układać wspólnego dalszym ciągu pomyślnie. Dla wspólnego dobra przy poszanowaniu osobowości wiernych i pełnego poszanowania władzy. Powinna panować zasada, dobro wspólne pomad dobro prywatne.
Kończąc, życzę z tej okazji dla Was i Waszych rodzin, szanowni zebrani wiele zdrowia i zadowolenia oraz pełnej satysfakcji z dokonanych przemian. Dziękuję.
brat Karol Schock
Dla mnie i nas wszystkich, którzy przybyliśmy z republiki, Niemiec Federalnych jest wielkim zaszczytem uczestniczyć przy poświęceniu i oddania do użytku tego budynku. Jako dla Niemca jest dla mnie wielkim wzruszającym przeżyciem móc być pierwszy raz w Polsce, w tym wspaniałym kraju. Jestem sobie świadomy, że ten kraj właśnie nie zwykle wiele ucierpiał i to właśnie od Niemców, jako Niemiec czuję się winny, chciałbym prosić o przebaczenie na tym miejscu. Jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy chociaż troszeczkę coś dobrego dla was zrobić w ten sposób, że mogliśmy nieco materialnie przyczynić do zbudowanie tego waszego kościoła. Chciałby wam przekazać serdeczne pozdrowienia od prezydium naszej Ludowej Misji, Zielonoświątkowej w południowych Niemiec. Członkowie naszej misji życzą sobie aby to miejsce stało się takim źródłem, takim miejscem, z którego moc Ewangelii by promieniowała do tej okolicy. Jestem dumny z tego, że nasze okna, któreśmy ufundowali i mogły zostać zabudowane do tak zacnego budynku. Powiedziano mi, że wkład pracy mniej więcej 16 tyś. godzin roboczych. Chcę wam złożyć serdeczne gratulacje. Kiedy Jan Pyszko dwa lata temu przebywał u nas i przedstawił waszą potrzebę, to stało się nam jasne, że my musimy przyczynić się do powstania tego Domu w waszej wiosce. Właśnie w tej godzinie u nas w naszym zborze, tam w południowych Niemczech modlą się wierzący za was tutaj w Polsce. Mamy ten przywilej, że należymy do potężnego zgromadzenia dzieci Bożych, tych którzy są własnością Jezusa Chrystusa, a którzy znajdują się na całym świecie i razem z wszystkim możemy być jedno. Jesteśmy też wdzięczni władzom tego kraju, za to że mają takie spojrzenie właśnie, które umożliwia im podpierać rozwój takiego zgromadzenia, takiego zboru jak ten. Ewangelia tworzy ludzi, którzy mają cel, mają zrozumienie potrzeb społecznych, i którzy są pionierami różnych dzieł dla społeczeństwa. Ten zbór z tego co powiedziałem, jest ten zbór przykładem i ten zbór jest z tego znany daleko poza granicami waszego kraju. Tutaj w takiej społeczności powstaje, tworzy się człowiek, nowy człowiek, który działa nie samolubnie, ale który działa właśnie z motywacji wewnętrznej z inicjatywy serca i w sposób zaangażowany działa i udziela się społecznie. Chodzi o ludzi, którzy nie tylko mówią o miłości, i nie tylko mówią o pokoju, ale o ludzi, którzy posiadają miłość, którzy posiadają pokój i którzy udzielają tych rzeczy swojemu otoczeniu. Zbory zielonoświątkowe nie sąjakiemiś sektami, które chciały by ludziom narzucać jakieś samozbawcze dogmaty. Ani nie zwiastujemy żadnego imperializmu duchowego, ale świadczymy o mocy Bożej, która jest doświadczana i może być doświadczona przez każdego osobiście. Ta moc ze smutnych , związanych, skrępowanych stworzeń czyni ludzi radosnych, wolnych, nie skrępowanych. Jesteśmy Mudźmi, którzy swoimi obiema nogami stoją mocno na ziemi, ale którzy sercem znajdują się w niebie. Naszym pierwszym przykazaniem jest miłowanie Boga z całego serca, z całej duszy i z całej myśli a naszego bliźniego jak siebie samego. Tego nie jesteśmy w stanie z nas samych, naszą własną siłą, lecz tylko w mocy Ducha Świętego. Dlatego życzę wam, aby ta Ewangelia rozchodziła się z tego miejsca. Na zakończenie chciałby wam przekazać jedno Słowo, werset z księgi Jozuego z l rozdziału: „Tylko bądź mocny, i bardzo mężny, aby ściśle czynić wszystko według zakonu, jak ci Mojżesz, mój sługa, nakazał. Nie odstępuj od niego ani w prawo, ani w lewo, aby ci się wiodło wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz.”
Niech was Bóg błogosławi! Alleluja!